Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… Zbliżające się terminy gonią a doba ma nadal tylko dwadzieścia cztery godziny. Ostatni tydzień nie obfitował w wiele obsesji. Ale jednak są warte wspomnienia. Czytaj dalej „Obsesja tygodnia #8 – książki ratowniczki”
Tag: książka
Nakarm wewnętrznego głoda i daj drugą szansę książce
Znasz to uczucie kiedy oglądasz film lub czytasz książkę i przewracasz oczyma, bo nie dajesz rady dalej, a potem masz ochotę to rzucić w kąt? Piątka. Ja też, doskonale! Są takie dzieła, lub też dziadostwa, jak kto woli, których po prostu nie da się zobaczyć na trzeźwo, lub w ogóle. Są książki tak słabe, że czytając je, siedząc na sedesie, masz ochotę się nimi podetrzeć, bo to i tak byłby dla nich zaszczyt. Są też takie z kolei, które wydają się mierne, trącą stęchlizną i nawet patykiem nie dotkniesz, bo sądzisz, że wylezą robale, a okazują się całkiem znośne. Ale jeśli masz szczęście, to doznasz szoku, bo okażą się fantastyczne i będziesz pluć w brodę młodszemu sobie, że wcześniej tego nie zauważyłeś. Czytaj dalej „Nakarm wewnętrznego głoda i daj drugą szansę książce”
Obsesja tygodnia #3 – i nastał listopad
Kolejny wilgotny i zimny tydzień minął. Pogoda nie nastraja do aktywności na zewnątrz. Wykorzystuję listopad i zaszywam się w budynkach. Knajpy, biblioteki, muzea a przede wszystkim własne mieszkanie, które staram się uprzytulnić na wszystkie możliwe sposoby. Czym umilałam sobie ostatni tydzień?
Był sobie stuletni Szwed
Powracam do cyklu „Skaniedziałek”, czyli poniedziałkowych wpisów krążących dookoła tematyki Skandynawii. Dziś na tapecie książka Jonasa Jonassona Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął.
W historii książki i filmu jest kilka takich postaci, dookoła których kręci się świat. Najbardziej znanym szerszej publiczności jest chyba Forest Gump. A z naszego rodzimego podwórka – Franek Dolas. Panowie, choćby nie chcieli, zawsze znajdują się w centrum wydarzeń a wszystko jakby wiruje w przestrzeni wokół nich, by zaraz powrócić z jeszcze bardziej zwariowanym zbiegiem okoliczności. I jest również Alan Karlsson. Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Oraz który, jak się okazuje, był zawsze tam, gdzie działo się coś ciekawego i dziwnym trafem miał na te wydarzenia wpływ. Czytaj dalej „Był sobie stuletni Szwed”
Władca, Forest i marudzenie
Koniec roku to zawsze taki nostalgiczny czas wspominek, użalania się, deklaracji zmian i postanowień noworocznych. A jakże, i ja zaczęłam pisać pod koniec grudnia tekst pełen uniesień i rzewnych przemyśleń, który póki co i tak schowałam do przysłowiowej szuflady. W związku z nowym rokiem, wszystkiego najlepszego Wam życzę. Żeby zwyczajnie i po prostu było dobrze. Czytaj dalej „Władca, Forest i marudzenie”