Uwielbiam grać w scrabble. Wczoraj dzięki dwóm osobnikom przypomniałam sobie, dlaczego nie z rodziną…
Mieszkanie wypucowane, szafki wymyte, łazienka błyszczy, kuchnia pachnie świeżą kawą. – znak, że w odwiedziny przyjeżdża, nie kto inny, mama. Doznałam uczucia ulgi, kiedy po wstępnych oględzinach, stwierdziła, że jest „w miarę czysto i ładnie”, jedno z głowy. E-e, nie tak szybko. Przy okazji wizyty w Polsce zaopatrzyła się w szkła kontaktowe, więc stare okulary odeszły do lamusa. I to okazało się być błędem (moim zdaniem). Wracając z łazienki, po przyjrzeniu się sobie dokładnie w lustrze, stwierdza:
– Dobrze, że zamówiłam te soczewki, teraz przynajmniej się widzę. I jeszcze jedno, drzwi byś mogła czasem umyć, są zakurzone…