Niedawno odbył się kolejny finał Melodifestivalen, czyli szwedzkich eliminacji do Eurowizji. I tak jak, kiedyś o tym pisałam, u nas w Polszy traktuje się ją po macoszemu i jako festiwal wiejskiej pieśni i tańca, tak Szwedzi podchodzą poważnie do tematu i wybór zawodników do międzynarodowych zmagań wzbudza duże emocje. W czym prawdopodobnie pomaga fakt, że Czytaj dalej „Szwedzkie przygotowania do Eurowizji”
Kategoria: Szwecja – Kraina Wikingów
Zbiór wszystkich wpisów oscylujących dookoła tematyki Szwecji, Sztokholmu i Skandynawii jako takiej oraz życia na obczyźnie. Obecnie pojawią się zazwyczaj w serii „Skaniedziałek”, czyli poniedziałek ze Skandywią.
Co w Szwecji piszczy – zbiór ciekawostek
Wyjeżdżając do innego kraju natykamy się często na malutkie różnice. O i tych tycich dziś właśnie opowiem w kilku slowach. Będzie o wodzie, lumpach i urzędach.
- Personnummer
Żeby cokolwiek załatwić, umówić się do lekarza, zapisać do szkoły czy założyć konto w banku, potrzebny jest numer personalny. Numer składa się z daty urodzenia oraz czterech dodatkowych cyfr i najprościej tłumacząc, to taki szwedzki pesel. Nawet, żeby zapisać się do biblioteki czy na siłownię jest potrzebny. Można dostać tymczasowy, w czasie oczekiwania na ten właściwy. I bez tego numeru nic poważnego się tak naprawdę nie załatwi. Pierwszy krok w życiu na szwedzkiej ziemi to Czytaj dalej „Co w Szwecji piszczy – zbiór ciekawostek”
Niezadbane kobiety – kto je będzie chciał?
Wpis z cyklu Skaniedziałek – poniedziałek ze Skandynawią.
Kilka lat temu, kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Sztokholmu na wakacje, rzuciła mi się w oczy ciekawa rzecz. Otóż duża część widywanych przeze mnie kobiet nie nosiła makijażu. Natomiast sporo przedstawicielek ładniejszej płci miało make-up, jednak w wersji bardzo naturalnej, codziennej. Grono z typową tapetą lub bardzo zaawansowanym makijażem nie było szczególnie liczne. Zupełnie inaczej niż w Polsce w tamtym czasie.
Zanim zacznę piać, jak twierdzi mój Ojciec, jaka to Szwecja super a Polska kupa, jedną rzecz chciałabym dopowiedzieć. Z wiekiem i dojrzałością, kobiety są bardziej świadome swoich walorów, nie tylko tych fizycznych, ale swojej wartości płynącej z posiadanych cech i wiedzy. Wiedzą również zazwyczaj jak podreślić urodę, by efekt nie był przerysowany, bo już się naeksperymentowały w przeszłości. I potrafią wyjść do sklepu bez podkładu na twarzy, bo zdają sobie zazwyczaj sprawę z tego, że to nie ma większego znaczenia. Kwestia czucia się dobrze we swoim ciele i poczucia własnej wartości, na które to cechy kumuluje się masa związków przyczynowo-skutkowych.
Moja teoria dotycząca nieumalowanych Szwedek zakłada, że w związku z obecnym w większości aspektów życia równouprawnieniem, kobiety zdały sobie wreszcie sprawę, Czytaj dalej „Niezadbane kobiety – kto je będzie chciał?”
Surströmming, czyli kiszony śledź
Wspominałam na łamach tego bloga już nie raz, że z jednej strony szwedzka kuchnia jest dość podobna do polskiej, a z drugiej pojawiają się w niej smaki, które wykrzywiają nasze słowiańskie buzie, a z nich wydobywa się dźwięk „błeee”.
Menu obiadowe jest według naszych polskich standardów normalne, ale zdarzają się również dziwy.
Zobacz normalności: Szwedzki obiad
Zobacz dziwności: Pepparkaka z serem i glögg na zapitkę
Do takich dań należy surströmming, czyli po prostu kiszony śledź. Wiem jak to brzmi. Jak można ukisić rybę? Okazuje się, że jednak Szwed potrafi i nawet zajada ze smakiem. Jeśli kiedyś natkęliście się w internecie na filmiki z jedzeniem tych właśnie skandynawskich specjałów, to pewnie mieliście do czynienia z oglądaniem ludzi, którzy Czytaj dalej „Surströmming, czyli kiszony śledź”
Szwedzki obiad
„Zabierz nas na typowe szwedzkie jedzenie.”
Słyszę to, kiedy odwiedzają mnie znajomi z Polski. Problem w tym, że podstawowy jadłospis Szweda tradycjonalisty jest całkiem podobny to polskiego niedzielnego obiadu. Są oczywiście drobne różnice, ale dla nas, nie ma w tym jedzeniu nic szczególnie innego czy orientalnego.
Dodatkowo, już krytykując i jadąc po bandzie, sami Szwedzi wzruszają ramionami, kiedy się ich pyta o to, co jest typowe w szwedzkiej kuchni. Po chwili zastanowienia odpowiadają, że klopsiki. Tak, te które też można kupić w Ikea. Polskie jedzenie jest o wiele bardziej zróżnicowane, mamy różne regiony, które kultywują własną kuchnię. Stąd pyzy na Śląsku i w Wielkopolsce wyglądają całkowicie inaczej. Dania w naszym rejonie są też o wiele cięższe dla żołądka, dużo w nich mięsa, ziemniaków (nie od zawsze), kapuchy i po sytym prawdziwie polskim obiedzie człowiek musi swoje odleżeć jak ta bela, bo inaczej zapada w jedzeniową śpiączkę.
Wikingowie mają swoje typowe potrawy, kłopot w tym, Czytaj dalej „Szwedzki obiad”