-
Przemierzam kolejny wagon metra przyglądając się twarzom. Takie nerwowe przeciskanie się i uśmiechanie do wszystkich naokoło wzbudza delikatne zainteresowanie. Od początku wagonu do końca, na kolejnej stacji przesiadka, następny wagon i ta sama historia, stacja i powtórka. Kolejna stacja, wysiadam, czekam na kolejne metro. Wsiadam i wracam do przemierzania go w całości. Cztery pociągi metra…
-
Pierwszy raz zapaliłam przy stole. Uświadomiłam sobie przy okazji, że nie mam popielniczki. Używam filiżanki. Pisałam dawno, ale zawsze słowa okraszone były dymem. Toteż dziś miałam nadzieję, że ta delikatna aluzja do przeszłości pomoże mi się skupić i wpłynąć na przelanie słów na wirtualny papier. I utknęłam…